Najważniejsze wydarzenia 2008 roku według Pau Vidal
Najważniejsze wydarzenia 2008 roku według Pau Vidal

Wideo: Najważniejsze wydarzenia 2008 roku według Pau Vidal

Wideo: Najważniejsze wydarzenia 2008 roku według Pau Vidal
Wideo: Ребят, масочки одеваем! ► 5 Прохождение Red Dead Redemption 2 2024, Marsz
Anonim

I na koniec, choć z niewielkim opóźnieniem (dzwony złapały mnie w jakimś nieokreślonym punkcie na drodze w USA i teraz piszę do Was z baru w Waszyngtonie) jako moi koledzy przesyłam Wam moją osobistą opinię o najważniejsze wydarzenia 2008 roku w świecie motocykli. Biorąc pod uwagę opóźnienie (nie bierz tego zbyt poważnie), okazuje się, że prawie wszyscy moi koledzy redaktorzy Moto22 zrobili już swoje kroniki i żeby się nie powtarzać trochę oszukiwałem. Zamieniłem „najlepsze” na „najlepsze wydarzenia”, co pozwoliło mi uwzględnić kilka niezbyt pozytywnych rzeczy, które miały miejsce również w 2008 roku.

Próbowałem wybrać coś w rodzaju „pieczątek”, aby było bardziej płynne, konkretne i przyjemne. Co myślisz. Tu są dziesięć wydarzenia (ze względu na to, że liczba jest okrągła), które moim zdaniem były najbardziej wyjątkowe w ciągu roku, chociaż kolejność nie ma większej wartości niż uporządkowanie elementów mniej lub bardziej tematycznie.

Jeśli zaczniemy od MotoGP, myślę, że jest ogólna zgoda przy podsumowaniu sezonu w kilka sekund: Spektakularne wyprzedzanie Stonera przez Rossiego w korkociągu od Laguny Seca. Niesamowity. Nie wiem ile razy widziałem to na wideo. Determinacja, siła i energia, jaką pokazał Rossi w odzyskaniu tytułu, były jasne i nic i nikt nie mógł się temu przeciwstawić w ciągu roku.

Nadal w MotoGP chcę również podkreślić podium dla Pedrosy i Lorenzo na początku sezonu. Jak szczęśliwi obiecaliśmy sobie w kwietniu! Echo ich występów na początku sezonu sprawiło, że wszyscy śniliśmy. Wydawało się, że silna rywalizacja między nimi zmiecie wszystko na swojej drodze i ledwie została pozostawiona na wiosennym wietrze. Patrząc pozytywnie, w 2009 roku czeka nas dwóch kierowców z naszego kraju z możliwością walki o mistrzostwo.

Kolejnym wybitnym znaczkiem dla mnie była solidność Troy Bayliss na Mistrzostwach Świata SBK w roku przejścia na emeryturę. Wykonał nieocenioną pracę promując rosnącą wartość SBK i pokazał nam, że ktokolwiek przechodził na emeryturę, był jednym z wielkich. Będziemy za tobą tęsknić, Troy. Pilotowanie i dostawa w najczystszej formie do ostatniego wyścigu roku. I mistrzostwo w trendzie wzrostowym, które daje popis i wzbudza zainteresowanie marek.

Przechodząc do innych, mniej przyjemnych tematów, podkreśliłabym wizerunek prezentacja hełmu buddyjskiego z obecnością Pere Navarro. Bufon, w który trudno uwierzyć. To nie był 28 grudnia. Na wypadek, gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, był to namacalny dowód, że dyrektor generalny Traffic nie rozumie świata motocykli. Proste. Nie rozumie motocykla ani motocyklistów. Z tego powodu jego obsesją (wyraźną i dorozumianą) było zmniejszenie liczby motocykli w obiegu. Tak jasne.

I tak ciężki był coup de grace, z jakim zmierzył się motocykl pod koniec roku nieuczciwa zmiana podatku rejestracyjnego. Porównywalna skarga na samochód w najgorszym wydaniu, z wyraźnym spadkiem rynku. Środek, który ma na celu dalsze ograniczenie rejestracji motocykli, w tym przypadku z wykorzystaniem drogi podatkowej. Dotykając naszej kieszeni. Rok 2008 został odwołany tym środkiem, który sprawi, że rok, który właśnie rozpoczęliśmy, będzie jeszcze trudniejszy. Pozostaje tylko kontynuować walkę i sprawić, by nasz głos protestu został usłyszany.

Szósty element, który chcę podkreślić kontrastuje z poprzednimi: w ciągu ostatnich 3 lat zapisali się ponad milion motocykli w Hiszpanii. To bardzo ważna liczba, która wyraźnie pokazuje, że motocykl pozostaje w społeczeństwie hiszpańskim. Pomimo tego, kto się denerwuje. To motocykle, które są aktywne. I choć rok 2009 jest trudnym rokiem dla sprzedaży nowych motocykli, skumulowana wielkość hiszpańskiej floty powinna pozwolić przetrwać dilerom, warsztatom i sklepom z branży motocyklowej. Oczywiście nadejdzie czas na reorganizację i nie będą to łatwe lata, ale myślę, że są wystarczające podstawy, by iść naprzód.

Również optymizmem był sukces corocznych obchodów pokazu motocykli w Hiszpanii. Tegoroczne MotoOh! Było kilka głośnych wyjątków, ale coroczne wydarzenie motocyklowe było sukcesem, który dał miarę tego, co świat motocyklowy reprezentuje w Hiszpanii. Oczywiście nie jest to wielki pokaz w stylu Włoch czy Niemiec ze światowymi innowacjami produktowymi, ale ważne było, aby po wielu dziesięcioleciach móc skonsolidować własne wydarzenie jako dodatek do Salonu Samochodowego. Salon ma być wielkim corocznym festiwalem motocyklowym. W tym roku zobaczymy się w Madrycie.

Przechodząc do tematów produktów, chcę podkreślić te Premiera Hondy CB1000R. Minęło dużo czasu, odkąd wyczułem, że Honda nie wypuszcza niczego ekscytującego. Najciekawsze ostatnie premiery pochodziły od europejskich marek, podczas gdy japońskie marki, w szczególności Honda, wydawały się utknąć w użytecznych motocyklach i niekończących się restylacjach, poza supersamochodami o rygorze. W tym sensie Honda CB1000R wydaje mi się ważną premierą wspaniałej marki, która przypomina nam, jak ważne jest codzienne marzenie o atrakcyjnych motocyklach. Jeśli dodatkowo, jak się wydaje, dwa prototypy, które zostały zaprezentowane na MotoOh!, trafią do serii, będą świetnym prezentem na ożywienie rynku.

W 2008 roku miało miejsce wiele premier wielu marek i wydaje mi się wielką odpowiedzialnością, aby podkreślić tylko jedną. Myślę jednak, że jest taki, który na to zasłużył, zwłaszcza że znajduje się w bardzo zaniedbanym segmencie rynku. Chodzi o BMW F800GS, motocykl, który od razu został dobrze przyjęty przez rynek i który dla wielu z nas reprezentuje autentyczny reinkarnacja mitycznej i wytęsknionej Afryki Twin w BMW. Wielki sukces niemieckiej marki, która z żelazną pięścią dominuje w segmencie wielkich szlaków i która z tą maszyną osadziła się w niezwykle zaniedbywanym w ostatnich latach przez prawie wszystkie marki segmencie rynku.

I wreszcie dziesiąty znaczek dla wielu będzie czymś zaskakującym. mam na myśli Obchody 105. rocznicy Harleya Davidsona w Barcelonie. Mimo czarnej plamy z pominięcia obecności w MotoOh!, Harley Davidson Spain był w stanie zorganizować wydarzenie otwarte dla publiczności i mieszkańców, które w pełni związane jest z miastem. Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy na co dzień nie mieszkają na motocyklu, przyszło podzielić się z przyjeżdżającymi do miasta motocyklistami, co w tamtych czasach było świetną wspólną imprezą. Kiedy wszystko jest dobrze zorganizowane, publiczność reaguje, poza zwykłymi grupami. Tak motocykl rośnie w Hiszpanii. Myślę, że inne marki powinny zwrócić uwagę na to, jak wydarzenie marki można przekształcić w wielki akt afirmacji i podziwu dla roweru.

Ostrożnie było dziesięć odcisków wybrane i krótko skomentowane żeby cię nie męczyć. O wiele więcej pozostało w przygotowaniu (Odwołanie Dakaru, premiery nowych modeli, pokazy motocyklowe, CEV, …) ale trzeba było wybrać i w końcu było tych dziesięciu. Osobista opinia i szczególna wizja. Z pewnością wybrałbyś kilka różnych: niektórzy nie byliby między godziną dziesiątą, a inni weszliby na ich miejsce. Nie trzeba wyrażać zgody, aby się nie zgodzić, bo różnorodność wzbogaca, więc czekam na Wasze komentarze.

I jak zwykle w tych datach robi się listę dwunastu jak dzwonków, a nie dziesięciu, zakończę dwoma moimi osobistymi faktami, oczywiście związanymi z motocyklami. Jeden jest moje włączenie kilka miesięcy temu do zespołu redaktorów Moto22. Coś, czym żyję z wielkim entuzjazmem i jest to proces uczenia się. W 30 postach, które opublikowałem, poczułem ciepło tych, którzy nas czytają, oraz wsparcie całego zespołu redaktorów, którzy od pierwszego dnia powitali mnie jako jeszcze jednego. W krótkim czasie czuję, że Moto22 jest moim domem, a przed nami rok 2009 pełen pomysłów, propozycji i projektów. Odkryjesz je.

Innym osobistym wydarzeniem było wymienić rowery w garażu w 2008 roku. Na krótko przed początkiem roku kupiłem Yamahę MT-01, bardzo osobisty motocykl (to ci się podoba, czy nie) z ogromnym silnikiem i ogromnym momentem obrotowym. Z osobliwą jazdą tak bardzo podobało mi się to na krętych drogach, że spadł o około 13 000 kilometrów w pierwszym roku korzystania z tego. A w maju wypuściłem jego towarzysza z garażu, „małe” BMW R1200GS Adventure. Poszedłem do salonu zobaczyć 800, ale mnie to urzekło. I upadłem. Od tego czasu zrobiłem prawie 17 000 kilometrów i jestem zachwycony. Przez wiele lat byłem jednym z tych, którzy uważali, że motocykle z „perolos” (silniki bokserki BMW) są przestarzałe, ale przyznaję, że zawsze spoglądałem wstecz na GS. A kiedy podróżowałem przez Amerykę lub Europę z moim Africa Twin lub moim TransAlpem i znalazłem wszystkie te GS w pełni wyposażone do podróży, pomyślałem, że tak wielu ludzi nie może się mylić. Od samego początku stacjonarny wolumen robi wrażenie, ale w ruchu ma niesamowitą stabilność i szlachetność. Cóż, więcej szczegółów przy okazji testu w Moto22, którym zadebiutuję za kilka dni. W sumie w 2008 roku przejechałem na motocyklu około 30 000 kilometrów, ciesząc się od startu do mety.

Więcej nie toczę. Cieszmy się 2009 rokiem na naszych motocyklach. W ciągu roku zazwyczaj znajdziemy się na tej wirtualnej planecie i pewnego dnia w drodze, która jest naszym siedliskiem. Już jestem szalony, żeby wrócić do Hiszpanii i start 2009 na motocyklu w następny weekend po tylu zimnych dniach w USA. V jest w drodze.

Zalecana: